Zapraszam na nowy rozdział co weekend!

Jeżeli czytasz zapraszam do polubienia :)) www.facebook.com/PrzekletaPomylka

piątek, 5 lipca 2013

1. Za wcześnie przyszedł świt

  
- Ta koszulka jest moja!
- Nie ma mowy!
Donośne krzyki dwóch siedemnastolatek roznosiły się po całym domu. Przedmiotem ich kłótni była koszulka z nadrukiem z nowej kolekcji Louise Roe ,która latała z jednego na drugi koniec pokoju, to raz w górę raz w dół.
- Moja! Mówiłam mówiłam ,że ją zaklepuje
- Nic takiego nie pamiętam, poza tym- blondynka w warkoczu polizała część koszulki- Już moja!- Krzyknęła ,gdy jej przeciwniczka wypuściła z rąk kawałek materiału.
- Jesteś chora!- Magda chwyciła za poduszkę i trafiła prosto w twarz swojej rywalki.
- Jak dzieci. Od 10 lat nic się nie zmieniło- Podsumowała sytuację czerwonowłosa.
   Była to prawda, przez 10 lat nie zmieniało się nic poza tym ,że dziewczyny stawały się sobie bliższe z dnia na dzień. Cztery z pozoru różniące się od siebie charakterem w rzeczywistości uzupełniały się idealnie. To jakby rozsypać czteroelementowe puzzle. Porozrzucane kawałki tworzą. bałagan ,zaś gdy je połączymy dostajemy obrazek. Tak było właśnie z nimi, ich życie ukłładało się wtedy ,gdy były razem. Tworzyły pewnego rodzaju obrazek.
- Zuzka, a ty się nie zbierasz? Chyba nie myślisz ,że naszą dziesięciornicę nie spędzisz z nami?- Mówiąc to Amelia podeszła do lustra by podkreślić swoje zielone oczy.
- Nie wiem, chyba nie lubię takich imprez.
- Wkładaj to i skończ marudzić! Musisz w końcu pokazać światu swój nowy piękny uśmiech.
    Minął tydzień od momentu ,gdy Zuzia zdjęła swój aparat ortodontyczny. Druty towarzyszyły jej przez ostatnie pięć lat. Nigdy nie zależało jej na idealnie prostym zgryzie ,ale mama Julki zaproponowała zabieg po niższej cenie co ucieszyło rodziców dziewczyny. Teraz po latach męki mogła pokazywać swoje idealnie białe i proste zęby uśmiechając się od ucha do ucha. To  nie było w jej stylu. Była dziewczyną trochę z innej epoki. Nie lubiła imprez i zabaw ,a zamiast tego wolała włączyć DVD z filmem na powieści Nicholasa Sparksa lub oddać się swojej pasji czyli malarstwie. Taki wieczór zdecydowanie bardziej jej odpowiadał. Była przeciwieństwem swojego brata bliźniaka ,który każdy wolny wieczór wykorzystałby na imprezowanie i picie. Nie mieli problemu z wzajemnym dogadaniem się ,jednak mieli zdecydowanie różniący się od siebie światopogląd.
- Ale laska!- Krzyknęły dziewczyny, gdy zobaczyły dawną aparatkę w czerwonej przyległej sukni.
- Proszę, skończcie. Przez was zaczynam się czerwienić i zapewne wyglądam jak burak.
- Zdecydowanie nie wyglądasz jak burak.- Magda zaprowadziła swoją przyjaciółkę do lustra.- Gdzie ty chowałaś te zgrabne nóżki?
    Dziewczyna przyglądała się swojemu odbiciu przez minute i jedyne co była w stanie powiedzieć to:
- Nie wierzę ,że znamy się już 10 lat. 10 lat temu prawie wybiłyście sobie zęby walcząc o głupią lalkę.
- Tak, to był pierwszy i ostatni raz ,gdy zostałam ukarana.
    Julka pochodziła z dobrze ustawionej rodziny. Jej mama była stomatologiem zaś ojciec wysoko cenionym chirurgiem. Nie odziedziczyła miłości do biologicznych przedmiotów ,gdyż na samą myśl o krwi, stawała się biała jak ściana. Była jedynaczką więc była jedyną od której oczekiwało się idealnych ocen. Jej rodzice mieli typowo mocno brazylijską urodę , zaś ona charakteryzowała się delikatnymi rysami twarzy. Swoje ciemnoblond włosy najczęściej czesała w warkocz. Julka należała do dziewczyn które swoją aparycją i usposobieniem przyciągały chłopaków jak magnez. Nigdy jednak tego "daru" nie wykorzystywała. Czekała na szaloną i namiętną miłość ,a nie przelotny romans.
   - Ja chcę dziś zaszaleć- powiedziała rudowłosa rzucając się na łóżko- parkiet to mój drugi dom.
    Amelka zaczęła ćwiczyć taniec towarzyski ,gdy miała 9 lat. Był to pomysł szkolnej pedagog ,która szukała sposobu na rozładowanie energii dziewczynki. W końcu taniec stał się dla niej formą wyrażania swoich uczuć. Każdy ruch był wykonywany prosto z serca ,a jej choreografie były odzwierciedleniem pewnego etapu w jej życiu. Uwielbiała być po prostu sobą ,gdy była w gimnazjum przefarbowała swoje kasztanowe włosy na ognisty rudy. Podejmowanie ryzyka było tym co uwielbiała.
- Dobra, teraz ja! Gotowe?- Krzyknęła Magda zza drzwi garderoby.
- Nie gadaj tyle ,tylko wychodź! - Odpowiedziały jeszcze głośniej dziewczyny.
   W momencie gdy ich oczom ukazała się blondynka z nogami sięgającymi do nieba oniemiały z zachwytu. Granatowa koronkowa sukienka wyglądała jakby była na niej szyta ,a grube loki swobodnie opadały na wąskie ramiona. Swoje szczupłe ciało zawdzięczała oddaniu siatkówce. Na pierwszy rzut oka sprawiała wrażenie głupiej blondyneczki. Tak naprawdę była najlepiej uczącą się osobą w klasie. Wygrała nie jedną olimpiadę przynosząc szkole wysokie bonusy. Wkrótce miała stanąć przed nowym zadaniem. W przeciągu kilku miesięcy spodziewała się siostrzyczki lub braciszka.
 

- No to w drogę!- Powiedziała Amelia zamykając za sobą drzwi frontowe.
- Znasz wogóle gościa który organizuje tą domówkę?- Strach coraz bardziej paraliżował Zuzkę ,która niechętnie podążała za dziewczynami.
- To dobry kumpel. Zapewniam was, to będzie niezapomniana impreza. Świętujmy naszą rocznicę w  dobrym stylu!- Starała brzmieć naturalnie rudowłosa, gdyż chłopaka poznała dzień wcześniej.


  Po obu stronach drogi rozciągał się las. Spoglądając w jego głąb miało się wrażenie, że jest on magiczny. Panująca ciemność i mgła dodawały mu tajemniczości, a grobowa cisza doprowadzała do pobudzenia zmysłów. Z jednej strony przerażał, zaś z drugiej fascynował.
- Czuję się jak w horrorze.- Zuzkę przeszedł nagły dreszcz. Drzewa przypominały jej bardziej czarne postacie niż element flory. - Na pewno dobrze jedziemy?
- Skończ panikować!- Rudowłosa starała się uspokoić przyjaciółkę podając jej tajemniczy napój w plastikowej butelce po coca-coli.- Spróbuj tego i zaraz ci przejdzie.- Powiedziała z uśmieszkiem na twarzy.
   Dziewczyna spojrzała na pojemnik. Diabeł po jednej stronie ramienia podpowiadał jej aby spróbowała, ,zaś Anioł na drugiej stronie odradzał. Była rozdarta.
- Zostaw to! Jeszcze nie dotarłyśmy a ty chcesz już ją upić?!
- Madzia wyluzuj. Chcę tylko żeby się odprężyła. No to na zdrowie!
   Jak szybko wzięła łyk tajemniczej substancji, tak szybko żałowała podjętej decyzji. Czuła jak ciecz przepływa jej przez gardło, a następnie przez przełyk wypalając jej całe wnętrze. Do oczy napłynęły łzy mimo iż nie chciało jej się płakać. Nagle auto zaczęło dziwnie wirować. Twarze dziewczyn mijały jej przed oczami. Ostatni raz czuła się tak ,gdy miesiąc temu były w wesołym miasteczku. 
- Co to za świństwo?- Ledwo wydusiła z siebie Zuzia starając się zachować spokój.
- Dobre, nie?- Amelia wzięła butelkę przyjaciółce i spróbowała płynu.
- Nie.- Odpowiedziała wkładając do uszu słuchawki z niecierpliwością czekając na koniec wieczoru. 


   W powietrzu unosił się silny zapach charakterystyczny dla starych mebli. Promyki słońca przenikały przez stare zżółkłe żaluzje. Gdzieniegdzie można było dostrzec pyłki kurzu unoszące się w powietrzu. Poruszały się tak łagodnie jakby tańczyły zatracone w swoim własnym świecie. Zza ściany dochodziły głosy dwójki  kłócących się z sobą ludzi i płacz małego dziecka. W końcu ktoś trzasnął drzwiami i nastała cisza.


    - Już jesteśmy.- Oznajmiła Julka parkując swojego srebrnego chevroleta na podjeździe obok setki aut. Większość z nich miała dużą wartość.- No to zapowiada się niezła impreza. 
    Dziewczyny stanęły przed dwupiętrom drewnianym domkiem, który wyglądał jak posiadłość mafii, a nie rodzinny letniskowy domek. Impreza musiała rozkręcić się już dawno temu. Ludzie bawili się wszędzie, gdzie było to możliwe. Zza budynku dochodziły odgłosy imprezowiczów skaczących do wody. Było tu co najmniej trzysta osób. Na samym wejściu dziewczyny zaczęły się krztusić. Przywitał je dym nikotynowy, który unosił się po całym mieszkaniu. Był jak mgła przez którą ciężko było cokolwiek dostrzec. Wąski długi  przedpokój był zapełniony całującymi się parami i dziesiątkami czerwonych kubków poniewierających się po podłodze. Przyjaciółki ledwo przedostały się do salony, gdzie znajdowało się centrum imprezy. Organizator prawdopodobnie sie panował nad sytuacją. W rytm dup stepu ludzie tańczyli w całym pomieszczeniu ciasno obok siebie jak sardynki w puszce. Część dziewczyn powchodziła nawet na meble. 
    - Nie znam tu nikogo.- Powiedziała Magda starając się wyszukać jakieś znajome twarze, mimo przeszkadzającego dymu.- Skąd znasz tego typa?
    - A poznaliśmy się kilka temu na obozie.- Starała się przekrzyczeć muzykę rudowłosa jednocześnie próbując pozbyć się poczucia winy ,że wciąż okłamuje przyjaciółki. Sama do końca nie wiedziała czemu przyjęła zaproszenie tego chłopaka. Może wydawał jej się intrygujący.- Koniec gadania, czas się zabawić!- Chwyciła rękę Madzi z zamiarem wejścia pośród ludzi sardynki kiedy usłyszała za sobą znajomy głos.
   - No czekaliśmy na was.
   Dziewczyny odwróciwszy się dostrzegły chłopaka o krótko ściętych brązowych włosach. Grzywka opadała mu na mokre od ciepła czoło. Ubrany był w czarną koszulkę z nadrukiem i dopasowane jeansy. Był wysoki i dobrze zbudowany. Nie wyróżniał się niczym od reszty po za tunelem w jego lewym uchu. Miał coś w sobie co przykuwało uwagę się na pierwszy rzut oka. Było coś podejrzanego w jego wzroku. Z jednej strony przerażający, a z drugiej magnetyczny.


   Dochodziło południe. Zza czterech ścian pokoju nie było słychać nawet cichego szmeru. Co jakiś czas przejeżdżało auto oddając charakterystyczny odgłos. W pomieszczeniu tykanie starego drewnianego zegara z kukułką przeplatało cię z płaczem. Płaczem młodej dziewczyny siedzącej w kącie pokoju. Skulona obejmowała swoje zgrabne posiniaczone nogi. Rozpuściła swój kok, tak ,że kosmyki zakrywały jej twarz. Po delikatnych policzkach spływały czarne od tuszu krople. Czarne jak dziura w jej pamięci.


   - Zapalisz?
   Usłyszała za sobą męski głos Zuzka. Stała na balkonie sama, gdyż większość imprezowiczów przeniosła się na balkon. Wpatrywała się w gwiazdy całkowicie obojętna na całą sytuację. Nie miała pojęcia ,gdzie znajdują się jej przyjaciółki. W pewnym momencie zostały rozdzielone przez tłum ludzi i nie potrafiły już siebie odnaleźć. Miała nadzieję ,że któraś zauważy ją i dołączy w końcu do niej. 
   - Nie, dzięki- Odpowiedziała okazując niechęć do dalszej rozmowy. Nie ufała temu typowi i nie rozumiała co tak na prawdę przyciągło w nim uwagę Amelki. Może tylko jego wzrok ,ale nie był on godny zaufania.
   - Pomożesz?- Podał dziewczynie zapalniczkę. Gdy podpaliła papierosa biały dym zaczął się unosić ku górze przysłaniając błyszczące gwiazdy.- Piękne niebo, prawda?
   - Było piękne dopóki go nie przysłoniłeś.- Pomyślała, ale nie odezwała się słowem. Czego chciał od niej? Na imprezie były dziesiątki ładniejszych i atrakcyjniejszych dziewczyn. Dobrze wiedziała ,że do co najmniej połowy mógł się z łatwością dobrać. W końcu widząc niechęć towarzyszki zrezygnowany wrócił do budynku.
   Została całkowicie sama. W ręce trzymała zapalniczkę. Lubiła bawić się ogniem, więc chwyciła pierwszą lepszą kartkę i podpaliła ją. Patrząc na płomień czuła ciepło. Obserwowała jak popiół opada w dół a ogień staje się coraz to większy. W końcu zgasiła go wodą nie chcąc doprowadzić do pożaru. Gdy sięgała po kolejną kartkę położona na barierce zapalniczka spadła prosto w krzaki. Gdy wychyliła się podążając wzrokiem za zgubą dostrzegła znajomą postać.
   - Co tu robi wiktor?- Pomyślała widząc swojego brata bliźniaka.


   Ciszę i spokój popołudniowej pory przeszkodziło pukanie do drzwi ,które z każdym następnym podejściem stawało sie głośniejsze i silniejsze. Rudowłosa zirytowana hałasem przecierając zaspane oczy otworzyła drzwi.
   - Za 15 minut kończy wam sie doba. Płacicie albo wynocha- Powiedział starszy mężczyzna. 
    Amelia patrzyła na niego tempym wzrokiem. Miał metr piędziesiąt wzrostu, był łysy i ubrany w roboczą koszulę w kratę. Z jego oczy nie bił przyjazny blask. Przypominał jej trochę krasnala ,dlatego rozważała opcję ,że to tylko sen.
   - Jaka doba?- Pomyślała starając się przebudzić. 
   - Macie 15 minut- powiedział odchodząc zirytowany widząc brak reakcji ze strony dziewczyny.
   Czerwonowłosa zamknęła drzwi i oparła się o nie. Zastanawiała się czy przypadkiem jeszcze nie śpi ,a ogromny ból głowy jej w tym przeszkadzał. Zaczęła analizować miejsce w którym się znajdowała. Ściany oklejone były tapetą w róże ,a okna przysłonięto żaluzjami. Nad czterema pojedyńczymi łóżkami wisiał obraz przedstawiający krajobraz górski. 
   - Gdzie ja do cholery jestem?- Powiedziała szeptem.
   Ostatnie co pamiętała to ,że była na imprezie w środku lasu. Dopiero po czasie dostrzegła dwie przyjaciółki leżące na materacach i jedną siedzącą w kącie pod oknem.
   - To nie może być prawda.- Pomyślała szczypiąc się po rękach z nadzieją ,że zaraz się obudzi w swoim łóżku.
   - 10 minut!- Usłyszała, a następnie poczuła uderzenie pięścią w drzwi.


 _________________________________________________________________________________


No to pierwszy rozdział już za mną :) Mam nadzieję ,że zaciekawi was. Planowałam napisać
go trochę dłuższy ale w końcu doszłam do wniosku ,że lepiej krótsze i publikowane co tydzień :)
Chciałam bardzo podziękować za wszystkie komentarze pod prologiem, 
mam nadzieję ,że wytrwacie jeszcze ze mną troszeczkę :)
Dziękuję i zapraszam w następny piątek (12.07)
Trzymajcie się ♥


 p.s Dodałam możliwość komentowania dla wszystkich oraz  usunęłam weryfikację obrazkową :))

21 komentarzy:

  1. Naprawdę mnie to zainteresowało. Piszesz tak tajemniczo, że musiałam bardzo się skupić, aby chociaż domyśleć się co zaszło. Jestem ciekawa co się stało na tej imprezie, że dziewczyny znalazły się w nieznajomym miejscu.. :) Czekam z niecierpliwością do piątku, mam nadzieję, że sporo się wyjaśni. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem, że zaskoczyłaś. Co się wydarzyło? Jednak Zuzka miała dobre przeczucia, że to nie będzie zbyt udana impreza. Tylko trochę krótko, szkoda, że nie opisałaś nic więcej. Domyślam się, że jedna z nich została skrzywdzona. Tylko która? Nie podałaś imienia, a jeszcze ich nie zapamiętałam tak, aby rozpoznawać po kolorach włosów. Jestem ciekawa czy to na tym się oprze reszta opowiadania, czy ta impreza będzie właśnie tą przeklętą pomyłką. Zostaje poczekać do piątku, żeby doczekać się czegoś więcej :3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. No,no,no... ale się dzieje. Trzeba przyznać rację Zuzie. Miała rację, że ta impreza nie będzie udana. Intryguje mnie twój styl pisania. ;)
    Czekam na kolejny rozdział!
    Pozdrawiam Stelss :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany! Cieszę się, że dodałaś "anonimowego", bo nie mogłabym komentować twojego bloga, a jest super! Pod koniec pierwszego rozdziału obgryzałam paznokcie (brzydka wada) i nie mogę doczekać się dalszej części. Napięcie wzrasta ;) Acha i dzięki za odwiedziny u mnie :) Ostatnio mocno zmieniłam tematykę bloga, jak chcesz to wpadnij :)
    ever-after.blog.pl
    Pozdrowienia
    Lucia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej super blog, bardzo ciekawe.Na pewno będę wchodzić i czytać i zapraszam do mnie.http://w-rodzinie-volturi.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Największa wada to to, że rozdział jest tak krótki. Już nie mogę się doczekać, aż okaże się co się tak naprawdę stało *.*

    Jeśli znajdziesz czas to zapraszam na mój mały blog :)
    http://violet-wand.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe co będzie dalej, widać akcja się rozkręca. Z niecierpliwością czekam na cią dalszy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podobało mi się to co przeczytałam. Niektórzy pisząc nie potrafia sprawić, aby nasze wyobrażenie w głowie danej histori było czyste i doładne, a ty piszesz tak że czuję się jakbym była z bohaterami i dokładnie odczuwała ich myśli. Bardzo też podoba mi się fabuła ;D
    Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na kolejny rozdział. ; )

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdzie są te dziewczyny?! Jaka doba? O co chodzi?! Dlaczego jedna z nich płakała i jak one znalazły się w tym mieszkaniu? Chciałabym wiedzieć na ten temat więcej, ale Ty zrobiłaś z tego rozdziału zagadkę. To chyba mimo wszystko dobrze, bo zafascynowałaś mnie na tyle, żebym jeszcze bardziej chciała czytać następny rozdział :D

    Muszę nauczyć się ogarniać imiona dziewczyn, bo póki co wiem tylko, że ruda to Amelia... ;_; xD

    Pozdrawiam i czekam na następny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dlaczego niczego się nie domyślam!!!??? >:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam ,że z czasem wszystko się wyjaśni :))

      Usuń
  12. Bardzo interesujący rozdział, będę śledził dalej : ) Zapraszam również do mnie : )http://www.photoblog.pl/homee/154235927/poczatek2.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziwne to pomieszczenie. Mega mnie zaintrygowalo :O

    Jesli masz czas i ochote, zapraszam na moje blogi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Z zainteresowaniem przeczytałam. Czekam na dalszą część. zapraszam do mnie
    http://zwariowanemysli54.blog.onet.pl/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. o kurdee. świetnie piszesz! ;p czyta się znakomicie i będę wpadać regularnie :)
    Zapraszam ponownie na mojego bloga: http://dreamscolor1.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajefajne! Będę śledzić twój blog, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Wstąp też do mnie: http://za-morzem-bialych-chmur.blogujaca.pl/

    OdpowiedzUsuń
  17. widzę, że następny juz jutro :)
    mnie zaciekawiłaś tym i przyznaję, że nie mogę się doczekać :)
    przy okazji zapraszam do mnie
    lass-es-musik-sein.blogspot.com
    i na blog który prowadzę z kimś
    bo-liczy-sie-banan.blogspot.com
    + życzę powodzenia w kolejnych rozdziałach ;D będę je czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapowiada się bardzo ciekawie! Zabieram się za rozdział drugi. Z pewnością się nie rozczaruje. Piszesz dobrze i świetnie się czyta. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ogólnie, to bardzo fajnie piszesz, opowiadanie wydaje się być ciekawe, zaraz przeczytam drugą część. myślę jednak, że powinnaś to jeszcze sprawdzić, bo znalazłam kilka błędów ( co prawda to są drobne błędy, można przymknąć na nie oko, tak tylko piszę :) )

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń